Motto:
„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał”
Ps.35,7
Etap 59
Trasa: Sahagun – Leon
Długość etapu: 68 km
– Dzień pelerynowy. Przez cały dzień zakładamy i zdejmujemy peleryny. Z tym, że deszcz pada tylko 5 -10 min. Jest chłodno, ale nie wieje.
– Przez ok.. 18 km jedziemy drogą szutrowo – gliniastą. Jedziemy przez lasy. Droga piękna, szkoda, że nie ma słońca. Koła mamy oblepione czerwona gliną.
– Lubię w czasie drogi widzieć „plecaki”, bo wiem, że jedziemy właściwą drogą.
– W Leon chcemy nocować na kempingu. Długo szukamy, każdy mówi coś innego. W końcu jakiś pan pilotuje nas kawałek drogi samochodem. Jedziemy trochę w bok od szlaku i nie ma samochodu, który by się nie zatrzymał i uprzejmy kierowca zwrócił nam uwagę, że jak jedziemy na Camino to pojechaliśmy złą drogą. Po przejechaniu 2 km okazało się, ze kemping jest nieczynny, wracamy.
– Tak na marginesie często gdy zmylimy drogę, zawsze znajdzie się ktoś, kto nas zawróci i wskaże właściwą drogę.
– W Leon nocujemy w schronisku „Św. Franciszka z Asyżu„- to prawie hotel.
– Idziemy do katedry. XIII wieczna katedra słynie z przepięknych witraży. Na 125 oknach zamontowano ich ok.. 700. Jest to drugi co do wielkości zespół witraży na świecie, zaraz po katedrze w Chatres we Francji.
Etap 60
Trasa:: Leon – S.Justo de la Vega ( 4 km przed Astorgą)
Długość etapu: 53 km
– Wyjeżdżamy dość wcześnie, bez śniadania. Gdy jedziemy przez Leon jest zupełnie ciemno. Kierujemy się nawigacją, a ta prowadzi nas boczną drogą.
– Droga piękna, prowadzi właściwie przez pustkowie widać tylko żarnowiec, wszechobecny tymianek i czasem drzewa.
– Śniadanie jemy dopiero po 20 km w pierwszym napotkanym barze.
– Pierwsze „plecaki” napotykamy w Hospital de Obrigo.
– Jedziemy w kierunku Astorgi. Po drodze dwa długie podjazdy.
– Zatrzymujemy się w S.Justo de la Vega w Hotelu w pokoju dwuosobowym.
– Wieczorem idziemy na Mszę św. Jutro wyjątkowo nie robimy przerwy i jedziemy dalej.