Trasa: Wólka Nadbużna – Pratulin
Dystans: 60 km
Dzień rozpoczyna się tradycyjnie – Tadzik łata dziurę w dętce. Pogoda – nareszcie nie pada. Po śniadaniu (dostaliśmy jajka od gospodyni) wyruszamy. Mamy przekroczyć Bug. Jest most ale przejazd regulowany światłami. Przeciskamy się wąskim chodnikiem i zaraz na najbliższym skrzyżowaniu uciekamy w bok. W ten sposób mamy spokój ale nadrabiamy ok. 10 km.
W Sarnakach stoi pomnik rakiety V2 na której umieszczono napis: „Oni ocalili Londyn.Niewybuch rakiety przechwycił oddział AK, następnie po rozdzieleniu na dwie części została wyekspediowana do Londynu.
Decydujemy się pojechać do Serpelic, gdzie znajduje się Kalwaria Podlaska. Niestety skończyła się nawierzchnia bitumiczna , dalej to to żwir albo piach. Prowadzenie rowerów to chyba pokuta w drodze na Kalwarię. Komary gryzą, deszczyk mży. W Serpelicach zatrzymujemy się przy jednej ze stacji na małe co nieco.
Dalej już główną drogą do Janowa Podlaskiego, gdzie jemy obiad. Tadzik kupuje dętki, łatki i dwie ładowarki.
Pokrzepieni jedziemy dalej. Droga prawie płaska. W każdej wsi po kilka gniazd bocianich. Sporo jest ich na mijanych polach.
W Pratulinie wita nas ksiądz. Widać czekał na nas. Dostajemy karty zamiast kluczy do pokoju. Ksiądz zamawia dla nas pierogi – mają czekać na nas po powrocie z kościoła.
Rowery śpią pod wiatą. My śpimy w łóżeczkach.