Czas jazdy:
Trasa: Rovaniemi — Inari — Oulu
Dystans 1100 km
Uczestnicy: Tadzik, Kasia
- Wspomnienia:
- Pierwsza nasza wyprawa za granicę Polski z ograniczoną ilością dewiz — 200 dolarów na osobę
- Bagaże obciążone potworną ilością jedzenia
- Rejs promem bardzo luksusowy i spokojny
- Jazda po Helsinkach należy do przyjemności, rowerzyści na ulicy nie są intruzami. Gdy wjeżdżamy na drogę szybkiego ruchu, może to była autostrada? Nikt na nas nie trąbi, zatrzymuje się taksówkarz i uprzejmie, sam z siebie, pokazuje nam drogę którą możemy jechać
- podróż pociągiem do Rovaniemi luksusowa, rowery jadą z nami ale w osobnym wagonie
- Tadzik nie powiedział, że Laponia wcale nie jest płaskim krajem
- Niewyobrażalna ilość komarów i meszek — tego nie da się opisać. Meszki przechodzą nawet przez moskitierę
- Gdzie podziała się noc?
- Całą drogę obcujemy z naturą, sklepy spotykamy raz na dwa dni
- Śpimy wyłącznie na dziko
- Na parkingach, na najdalszym odludziu, toalety błyszczą czystością
- Spotkania z reniferami
- Grzyby — kozaki — zbieramy nie schodząc z roweru. Rosną nawet w skansenie w centrum Helsinek i nikt ich nie zbiera
- Spotykani ludzie są bardzo życzliwi
- Drogi niestety różne, asfaltowe i pokryte szutrem. Ten szuter to zabójca dla naszych opon. Do Polski przywozimy kilka dziur załatanych jakoś przez Tadzia