„Krzyżu Chrystusa bądźże pozdrowiony….”
Etap IV
Trasa: Częstochowa – Ciemiętniki
Dystans: 78 km
Tadzik rano idzie na Jasną Górę na odsłonięcie obrazu Matki Boskiej i na Mszę Św. a ja jeszcze dosypiam. W nocy padał deszcz, ale rano na szczęście wypogodziło się.
Przejazd przez Częstochowę trwa długo, ale jakoś się udaje. Od Częstochowy do Mstowa prowadzi ścieżka rowerowa, tylko 5 km przed Mstowem zamienia się w ścieżkę dla ekstremalnych rowerzystów.Wybieramy wariant szlakiem zielonym. Ciekawe dlaczego?
Podjazd, a raczej podejście, przypomina nam, że Polska nie jest płaskim krajem. Podchodzimy na tzw. Górkę Przeprośną. (uczestnicy pieszych pielgrzymek do Częstochowy wiedzą o co chodzi) Na jej szczycie znajduje się Sanktuarium św. o. Pio z monumentalną Drogą Krzyżową. Potem już kilkukilometrowy zjazd do Mstowa. Jestem na tyle wykończona, że nie mam siły wejść po schodach prowadzących do kościoła.
Jazda doliną Warty to sama przyjemność. W miejscowości Garnek przegapiamy skręt i jedziemy w niewłaściwym kierunku. Szybko naprawiamy nasze gapiostwo i przez Nową Wieś i Cielętniki, jadąc przez cudowne lasy, wracamy na właściwą drogę. Więcej już nie eksperymentujemy ze skrótami i jedziemy główną drogą.
W Silniczce zatrzymujemy się na chwilę przy budynku dawnego Zboru Ariańskiego. Robimy zdjęcia, dzwonimy do naszych dzisiejszych gospodarzy i jedziemy. Ostatni odcinek to bita droga prowadząca m.in. przez most na Pilicy. Nasz cel to Gospodarstwo Agroturystyczne „Danielówka” ze stadem danieli na łące. Śpimy w Pokoju Rybaka.